Latem 1897 r. do portów w Seattle i San Francisco przybiły statki wyładowane złotem. Nagłówki gazet krzyczały o odkryciu złóż tego kruszcu nad rzeką Klondike w Kanadzie. Rozpoczęła się „gorączka złota” – tysiące osób wyruszyły na poszukiwanie złota. Większość z nich nie zdawała sobie sprawy, na co się porywa. Poszukiwacze wiedzieli, że Klondike jest dopływem rzeki Jukon, nie uwzględniali jednak, że wpływa do niej w głębi niemal dziewiczego lądu, z dala od miejsc, gdzie można było dopłynąć statkiem lub dojechać pociągiem. Śmiałków, którzy przepełnionymi statkami dotarli do małych portów na Alasce czekała wielotygodniowa podróż – ponad 500 mil wędrówki przez lasy i góry, bagna, rzeki i jeziora. Naprędce klecone łodzie i tratwy pionierów często tonęły w zdradliwych nurtach, w górach schodziły lawiny. Ci, którzy wyprawili się na poszukiwanie złota latem, docierali do celu gdy zaczynała się właśnie sroga, arktyczna zima.
Kanadyjskie władze wymagały, aby każda osoba wybierająca się na poszukiwanie złota zabrała ze sobą roczny zapas jedzenia i odpowiedni ekwipunek – łącznie ponad 1000 kg ładunku. Zamożniejsi pionierzy wynajmowali tragarzy, pozostałym pozostawało przemierzać ten sam odcinek trasy wielokrotnie, przenosząc bagaże partiami po kilkadziesiąt kilogramów. Szczególnie trudne było przeprawienie się przez góry – słynne stało się zdjęcie poszukiwaczy ustawionych w niekończącej się kolejce wśród śniegów na przełęczy Chilkoot.
Większość osadników przebyła tę morderczą drogę na próżno, dowiadując się u celu, że wszystkie działki zostały już rozdysponowane. Zamiast szukaniem i wydobywaniem złota zajmowali się więc różnymi pracami w szybko rozwijającym się miasteczku Dawson, które z maleńkiej osady przekształciło się w czterdziestotysięczne miasto pełne sklepów i hoteli, działał nawet teatr i ukazywały się gazety. Gdy odkryto możliwości wydobywania złota na innych, lepiej dostępnych terenach i gorączka złota nad Klondike ustała równie nagle, jak się zaczęła, większość mieszkańców opuściła Dawson, które dziś znów jest niewielką mieściną. W całej prowincji Jukon, której obszar jest nieco większy od terytorium Szwecji mieszka zaledwie 35000 osób.
W miniserialu „Gorączka złota” od niedzieli 11 października o 21:00 kanale Polsat Viasat History możecie zobaczyć próbę odtworzenia wędrówki do złotodajnych terenów – grupa badaczy-zapaleńców na własnej skórze doświadcza trudów wędrówki, mierząc się z lodowatą woda, górską wspinaczką czy zagrożeniem lawinowym.
Autorka tekstu: Maria Więckowska