Na frontach II wojny światowej na ogromną skalę stosowano narkotyki, które miały być cudowną bronią – odpędzać strach i senność, dodawać bojowego ducha a nawet powstrzymywać objawy PTSD.
Metamfetamina bez recepty
Niemieckim żołnierzom już podczas kampanii wrześniowej podawano Pervitin.. Lek ten, zarejestrowany w 1938 roku, to chlorowodorek metaamfetaminy, potocznie znany jako kryształ lub speed. Pomagał zwalczyć zmęczenie, znosić długotrwały wysiłek fizyczny, w większych dawkach pobudzał agresję, dlatego postanowiono wykorzystać go na froncie. Ponieważ sprawdził się podczas wojny z Polską, w kolejnych miesiącach zastosowano go na masową skalę. W szczytowej fazie Blitzkriegu, wiosną i latem 1940 roku żołnierze Wehrmachtu otrzymali 35 milionów tabletek Pervitinu. O tym, jak szybko uzależniał, świadczą zachowane listy późniejszego noblisty, Heinricha Bölla, który służył w armii niemieckiej w okupowanej Polsce. W kolejnych listach do rodziny wciąż prosił o przesłanie Pervitinu, również w okresie, gdy nie toczyła się walka zbrojna.
Paradoksalnie, oficjalna ideologia nazistów głosiła kult zdrowia i tężyzny fizycznej, ważną rolę w propagandzie odgrywał sport. Narkotyki były potępiane. Jednocześnie Pervitin był legalnie i bez recepty dostępny w aptekach i powszechnie stosowany przez żołnierzy. Istniały nawet czekoladki z metaamfetaminą. Narkotyzowali się także nazistowscy zbrodniarze i przywódcy. Hermann Goering był już w latach dwudziestych uzależniony od morfiny, od pewnego momentu narkotyki przyjmował również Adolf Hitler.
Nie tylko naziści
Również alianci – Brytyjczycy i Amerykanie – zdecydowali się na podawanie żołnierzom narkotyków. Podczas bitwy o Anglię nieoficjalnie wydzielano pilotom angielskim benzedrynę, czyli amfetaminę. Następnie, po przeprowadzeni testów, dystrybuowano ją już oficjalnie. Żołnierze wojsk brytyjskich otrzymali łącznie 72 miliony pigułek, amerykańskich – być może nawet 500 milionów.
Podczas poprzedniej wojny światowej poznano już dobrze nerwicę frontową, dziś uważaną za jedną z postaci PTSD – zespołu stresu pourazowego. Żołnierze pod wpływem niespotykanej dotąd brutalności doświadczali traumy wojennej. Objawy PTSD, takie jak paraliżujący strach, a nawet przejściowa niezdolność mówienia czy poruszania się czyniły ich niezdolnymi do walki, co stanowiło problem dla dowódców. Liczono na to, że benzedryna będzie podnosiła morale żołnierzy i pomoże im uniknąć stresu pourazowego. Nie doszacowano fatalnych skutków pozbawienia żołnierzy strachu oraz groźnych efektów ubocznych amfetaminy.
Więcej o roli narkotyków podczas II wojny światowej dowiecie się od 4 stycznia z serii „Tajemnice wojny” na kanale Polsat Viasat History.
Autorka tekstu: Maria Więckowska