Mimo szeroko zakrojonego śledztwa, policja nigdy nie zdołała odkryć, kto zaatakował kobietę na stacji Gloucester Road w latach 50. minionego wieku. Pracownicy Scotland Yardu przesłuchali aż 18 000 osób, jednak niestety – sprawiedliwości nie stało się zadość. Jedno jest pewne – zabójstwo mogłoby posłużyć za scenariusz dobrego filmu kryminalnego.
Nagły atak nożownika
Był późny wieczór 24 maja 1957 roku w Londynie. Policja patrolująca ulice została wysłana na miejsce brutalnego przestępstwa, które jak się później okazało, zszokowało całą Wielką Brytanię. Tego dnia na stacji przebywało trzech pracowników. Jeden z nich usłyszał krzyki ofiary na schodach ewakuacyjnych. Starsza kobieta ledwo stała na własnych nogach, a z zadanych jej przez napastnika ran, lała się krew.
Z miejsca zbrodni kobietę od razu przewieziono do szpitala. Szybko okazało się, że dźgnięta ostrym narzędziem – najpewniej małym nożem. Niestety, dla ofiary nie było już ratunku. Zmarła jeszcze tej samej nocy. Śledztwo kryminalne rozpoczęto od ustalenia, kim była zmarła. Co niezwykłe, na jej ręce widniał wytatuowany numer – musiała zatem w trakcie II wojny światowej trafić do niemieckiego obozu koncentracyjnego.
Hrabina, która przeżyła wojnę
Wkrótce okazało się, że staruszką zaatakowaną na stacji metra Gloucester Road była polska hrabina, Teresa Łubieńska, która wracała ze spotkania u przyjaciół. Był to szok dla całej Wielkiej Brytanii, w tym dla londyńskiej polonii. Wszystko dlatego, że kobieta była bardzo znana i szanowana w tym środowisku. Przeżyła pobyt w obozie Ravensbruck i była w stałym kontakcie z osobami, którym także udało się przetrwać eksterminacyjny plan Adolfa Hitlera.
Nierozwiązane śledztwo
Teresa Łubieńska przetrwała zatem tortury ze strony zbrodniarzy wojennych III Rzeszy, a zginęła kilkanaście lat później z ręki mordercy w stolicy Wielkiej Brytanii. Policji nie udało się rozwikłać tajemnicy tego zabójstwa, mimo dokładnego przeszukania miejsca zbrodni, w tym torów i przesłuchania kilkunastu tysięcy osób. Dowody okazały się niedostateczne, by postawić kogokolwiek przed obliczem sprawiedliwości. Bliscy zmarłej podejrzewali jednak, że mogło to być zabójstwo o charakterze politycznym. Ponoć niedługo przed zdarzeniem zgłosiła się ona na policję mówiąc, że boi się o swoje życie.
Więcej opowieści o zbrodniach popełnionych na brytyjskiej kolei i śledztwach prowadzonych przez Scotland Yard zobaczycie w serialu dokumentalnym „Morderstwo na kolei”. Na kolejne odcinki zapraszamy w dni powszednie o 21:00 na Polsat Viasat History. Jeśli interesują Was przestępstwa popełnione w Wielkiej Brytanii, polecamy Waszej uwadze artykuł Mordercza historia – Zbrodnie ukryte w ciemności.
Autorka tekstu: Zuzanna Pęksa