Morderstwo łatwiej ukryć w wielkim mieście i w czasie wojennego chaosu. Dowodem na to jest sprawa Rachel Dobkin. Jej zwłoki odnaleziono w lipcu 1942 w…
Morderstwo łatwiej ukryć w wielkim mieście i w czasie wojennego chaosu. Dowodem na to jest sprawa Rachel Dobkin. Jej zwłoki odnaleziono w lipcu 1942 w zniszczonej nazistowskimi bombardowaniami stolicy Anglii. Na szczęście wnikliwe dochodzenie sprawiło, że sprawiedliwości stało się zadość.
Intensywne naloty Luftwaffe na Londyn (zwane Blitz) trwały od września 1940 do maja 1941 roku. Początkowo Niemcy bombardowali miasto za dnia, później z uwagi na duże straty uderzali nocą. W związku z tym w metropolii panowało całkowite zaciemnienie. To z kolei powodowało, że na ulicach było bardzo niebezpiecznie. Wychodząc w ciemną noc, londyńczycy czuli się często niczym w pułapce na myszy. Złodzieje, bandyci, nawet seryjni mordercy pod osłoną mroku mieli ułatwione zadanie. Na szczęście już wtedy kryminologia pozwała na odnalezienie winnych.
Tajemnicze morderstwo Rachel Dobkin początkowo zakwalifikowano jako śmierć podczas bombardowania. Wkrótce jednak okazało się, że kobieta została uduszona, a jej ciało poćwiartowano i podrzucono do kaplicy, którą następnie podpalono. Morderca chciał, aby wszyscy uwierzyli, że Rachel była kolejną z tysięcy ofiar nalotów. Dzięki pracy śledczych na jaw szybko wyszły ukryte sekrety jej męża. Mężczyzna stosował wobec żony przemoc, nie chciał też łożyć na utrzymanie ich wspólnego syna. Słowem – zamienił jej życie w dramat.
Dochodzenie wykazało, że Harry Dobkin działał w sposób całkiem przemyślany. Wywiózł torebkę żony 30 kilometrów od stolicy, by zmylić tropy. Szybko jednak udowodniono mu morderstwo. Mimo że śledczy nie powiedzieli mu, że jego żonę ktoś zamordował, to mężczyzna podczas przesłuchania sporządził zeznanie, w którym stwierdzał, że to nie on pozbawił ją życia. Został skazany na karę śmierci. Gdyby nie działanie ekspertów kryminologii, być może ta sprawa na zawsze zostałaby tajemnicą historii.
Początkowo podejrzewano, że za zbrodnią może stać seryjny morderca, Gordon Cummins. Dochodzenie wykazało, że był on odpowiedzialny za morderstwa czterech kobiet dokonane właśnie w czasie zaciemnienia. Śledztwo wykazało jednak, że w tym wypadku nie ponosił winy.
Na szczęście, mimo wojennej zawieruchy, niejeden londyński detektyw mógł liczyć na wsparcie prawdziwych ekspertów. Doświadczony patolog potrafił nie tylko odkryć przyczyny śmierci, ale też powiedzieć wiele o ofierze, by pomóc ją w ten sposób zidentyfikować.
Jeśli zastanawiacie się, co oglądać w maju, polecamy serial dokumentalny „Mordercza historia” (w dni powszednie o 22:00). Więcej o historii stolicy Anglii w serii „Epidemia: wielka zaraz w Londynie”.
Autorka tekstu: Zuzanna Pęksa