W 1665 roku Londyn dotknęła zaraza. Przez półtora roku spowodowała śmierć około stu tysięcy osób – jednej czwartej ówczesnej populacji Londynu. Podobnie jak czarna śmierć,…
W 1665 roku Londyn dotknęła zaraza. Przez półtora roku spowodowała śmierć około stu tysięcy osób – jednej czwartej ówczesnej populacji Londynu. Podobnie jak czarna śmierć, która nękała Europę trzysta lat wcześniej, był to rodzaj dżumy.
Czy szczury są winne?
Długo uważano, że zaraza była roznoszona przez szczury. W istocie przenosiły ją raczej pchły, które mogły przeskakiwać ze szczurów na ludzi. Jednak z ostatnich badań wynika, że źródłem zakażenia były najprawdopodobniej przede wszystkim wszy, pasożytujące na ludziach. Bakterie przenoszone były zwłaszcza przez wszy odzieżowe, dziś prawie nieznane.
Choć nie znano wówczas dokładnego mechanizmu rozprzestrzeniania epidemii, londyńczycy wiedzieli, że źródłem zarazy mogą być nie tylko sami chorzy, lecz także ich ubrania lub pościel. Wydawano surowe zakazy handlowania „zapowietrzonymi przedmiotami”. Słynny pamiętnikarz Samuel Pepys, odnotował w swoim dzienniku 3 września, że włożył „piękny barwisty strój i nową perukę”. Następnie zastanawia się, czy zaraza wpłynie na ówczesną modę noszenia peruk. Podejrzewa, że „nikt nie zechce kupować włosów” w związku z obawą, czy nie należały do ofiar dżumy.
Lockdown i dystans społeczny w XVII wieku
Te rozważania są ze współczesnego punktu widzenia dość osobliwe. Podobnie jak ówczesny zwyczaj oznaczania „zapowietrzonych” domów czerwonym krzyżem. Jednak wiele innych zapisków z dziennika Pepysa zyskało zaskakującą aktualność w dobie pandemii COVID-19. Na przykład obserwacja: „Ulice wszędzie takie puste, że bardzo smutny przedstawiają widok”. Pamiętnikarz śledził również ogłaszany co tydzień rejestr zgonów i zastanawiał się, do jakiego stopnia jest on zgodny z rzeczywistością. Podejrzewał, że dane mogą być niedoszacowane z uwagi na nieodnotowane zgony nędzarzy. Jednocześnie Pepys był zaskakująco aktywny. Miasto opustoszało, kto mógł, uciekał przed zarazą, król schronił się wraz z dworem w Oksfordzie. Widowisk publicznych zakazano. Oberże i kawiarnie działały w ograniczonym zakresie. Jednak Pepys pozostał w mieście i opisuje dość wiele spotkań i spożywanych w towarzystwie posiłków. Uporządkował swoje sprawy i spisał testament. „Miasto w takim niezdrowiu, że człowiek nie może być pewien,czy przeżyje dwa dni”-zapisał w sierpniu. Dane mu jednak było dożyć końca zarazy i przeżyć jeszcze ponad trzydzieści lat.
Twórcy serii „Epidemia: wielka zaraza w Londynie” odwiedzili archiwa historyczne i nowoczesne laboratoria, aby dowiedzieć się jak najwięcej o siedemnastowiecznej zarazie. Oglądajcie od 7 marca na kanale Polsat Viasat History.
Autorka tekstu: Maria Więckowska