Sophie Scholl, zanim stała się symbolem oporu przeciwko nazizmowi, wiodła życie podobne do większości niemieckich dziewcząt w latach trzydziestych. Kiedy Hitler doszedł do władzy miała…
Sophie Scholl, zanim stała się symbolem oporu przeciwko nazizmowi, wiodła życie podobne do większości niemieckich dziewcząt w latach trzydziestych. Kiedy Hitler doszedł do władzy miała dwanaście lat. Jej rodzice nie popierali nazistów, ale bracia i siostry początkowo ufali nowym władzom. Pięcioro rodzeństwa Scholl, wychowywanych w duchu patriotycznym, z nadzieją słuchało obietnic o przyszłej wielkości i dobrocie ojczyzny . Bracia Sophie Scholl, Hans i Werner, podobnie jak wielu młodych chłopców należeli do Hitlerjugend. Sophie również wstąpiła do żeńskiej sekcji tej organizacji. Wkrótce jednak zaczęli zdawać sobie sprawę z prawdziwego oblicza Trzeciej Rzeszy.
Biała Róża
Coraz więcej osób znikało w obozach koncentracyjnych, nasilały się represje wobec Żydów. Język propagandy był coraz bardziej brutalny. Zaczęła się wojna. Hans Scholl studiował medycynę na uniwersytecie w Monachium i tam rozpoczął działalność w niewielkiej organizacji „Biała Róża”. Była to garstka studentów pod opieką profesora filozofii Kurta Hubera. Wkrótce dołączyła do nich Sophie. W 1942 grupa opracowała kilka ulotek, nawołujących do oporu i piętnujących nazistowskie zbrodnie przeciwko Polakom i Żydom. Ulotki trafiały do skrzynek pocztowych i budek telefonicznych.
Ulotki
Podczas letniej przerwy w roku akademickim Hans został wysłany jako sanitariusz na front wschodni, co umocniło jego antywojenną i antynazistowską postawę. Sophie w tym czasie starała się pozyskać powielacz, aby nie przepisywać ulotek na maszynie i móc zwiększyć ich nakład. Na początku 1943 roku powstała kolejna partia ulotek. Tym razem były rozsyłane nie tylko z Monachium. Członkowie grupy Biała Róża jeździli pociągami do różnych miast, z ulotkami w plecakach. Chcieli stworzyć wrażenie, że opozycja tworzy dużą, zorganizowaną sieć. Ulotki trafiły do kilkunastu dużych ośrodków w Trzeciej Rzeszy, w tym zaanektowanej Austrii – dostarczono je do Hamburga, Berlina, Kolonii i Wiednia. Niestety, wiele osób po znalezieniu ulotek odnosiło je na Gestapo.
Wyrok
Władze uznały organizację za realne zagrożenie i zaczęły intensywnie poszukiwać jej członków. Kiedy Hans i Sophie Scholl rozrzucili ostatnia partię ulotek na uniwersytecie, zostali zauważeni i zadenuncjowani przez woźnego. W ciągu kilku dni zostali skazani na śmierć i natychmiast straceni. Sophie Scholl miała zaledwie 21 lat.
Mimo starań, władzom nie udało się zataić istnienia Białej Róży. Ostatnie ulotki grupy były rozrzucane nad Niemcami przez brytyjskie samoloty. Odwaga Sophie Scholl nie została zapomniana.
Inne Niemki, które na różne sposoby przeciwstawiały się nazistowskiej władzy zobaczycie w filmie „Kobiety, które walczyły z Hitlerem”, premiera 8 marca na kanale Polsat Viasat History.
Autorka tekstu: Maria Więckowska