Niewiarygodna opowieść o dążeniu do inżynieryjnej doskonałości, wyścigach Grand Prix, nazistowskiej propagandzie i rywalizacji, która zaowocowała rekordem prędkości niepobitym przez następne 79 lat!
Motoryzacyjna pasja Adolfa Hitlera przejawiała się nie tylko w upodobaniu do luksusowych i szybkich samochodów. Jak pamiętamy, kiedy Hitler doszedł do władzy zainicjował program budowy autostrad. W nazistowskiej propagandzie ważną rolę odgrywała także obietnica taniego, ale dobrego samochodu dla każdej rodziny.
Siła przez radość
Wkrótce po dojściu Hitlera do władzy w 1933 roku Ferdinand Porsche otrzymał od dyktatora zadanie zaprojektowania niedrogiego, rodzinnego auta. Miało ono spalać 7 litrów na 100 km, jeździć z prędkością 100 km/h i kosztować zaledwie 990 reichsmarek. (Dla porównania – mercedes Adolfa Hitlera, którego kupił sobie w 1924 roku po wyjściu z więzienia w Landsbergu kosztował 26000 reichsmarek). Auto miało się nazywać Kraft durch Freude-Wagen, czyli „Samochód Siła przez Radość” – w skrócie KdF-Wagen. Jego masowa produkcja miała też ułatwić walkę z bezrobociem.
Samochód dla ludu?
Pierwsze prototypy o charakterystycznej, garbatej sylwetce pojawiły się w 1935 roku i poddawane były bardzo wymagającym testom. 300 000 osób założyło książeczki oszczędnościowe, gromadząc środki na obiecane auta. Jednak pierwsze gotowe egzemplarze trafiły jedynie do nazistowskich elit. Jeden z pierwszych KdF-Wagenów był prezentem na pięćdziesiąte urodziny Hitlera.
W czasie wojny fabryka przestawiła się na produkcję pojazdów dla wojska. Niemcy, którzy zgromadzili na książeczkach łącznie 27800 milionów reichsmarek nigdy nie otrzymali samochodów.
Masowa produkcja Volkswagenów rozpoczęła się dopiero po wojnie. Początkowo fabryka, przekazana przez Amerykanów Brytyjczykom, miała być przeniesiona na teren Wielkiej Brytanii. Jednak brytyjskie firmy motoryzacyjne uznały Volkswagena za model nieciekawy i nieopłacalny, nie były więc zainteresowane przejęciem produkcji. Ostatecznie zdecydowano o ponownym uruchomieniu fabryki na miejscu. Zrezygnowano z nazwy KdF-Wagen i wkrótce zapomniano o nazistowskim prototypie popularnego garbusa.
O innym obliczu motoryzacji w nazistowskiej propagandzie dowiecie się więcej z filmu „Supersamochody Hitlera”, na antenie w czwartek 22 października o 21:00 na kanale Polsat Viasat History.
Autorka tekstu: Maria Więckowska